Sprawa zaczęła się kilka dni temu, gdy Michał Dworczyk zaapelował do "Gazety Wyborczej", by ta włączyła się w promowanie akcji szczepień. Na jego apel odpowiedział Jarosław Kurski, zastępca red. nacz. gazety. Kurski nie krył złośliwości pod adresem szefa KPRM. Jego zdaniem "GW" od dawna promuje szczepienia i robi to - zapewnia dziennikarz - znacznie lepiej od polityków.
"Pan Minister tego nie wie, bo nie czyta „Wyborczej”, a nie czyta, bo rząd PiS w 2015 r. skasował prenumeratę „Wyborczej” z administracji rządowej w płonnej nadziei, że nas to zniszczy. By rozjaśnić mroki Pańskiej ignorancji, ofiarowujemy Panu roczną prenumeratę" – napisał Kurski.
Właśnie o tę sytuację został zapytany Michał Dworczyk w dzisiejszym programie TVP. – Czytamy, że dostał pan w prezencie prenumeratę „Gazety Wyborczej” i że „GW” jest wzruszona pańskim apelem o włączenie się w promocję szczepień – mówił Michał Rachoń.
– Ja jestem z kolei wzruszony tym prezentem, który otrzymałem. Głos więźnie mi w gardle i z trudem tamuję napływ łez do oczu – stwierdził.
Czytaj też:
Dworczyk szczerze o aferze w Wałbrzychu: Traktuję to, jako osobistą porażkęCzytaj też:
Podano ile osób zaszczepiono już w Polsce przeciwko COVID-19